wtorek, 27 sierpnia 2013

Żegnamy lato...

Wakacje mają się ku końcowi i chyba z tego powodu dopadła mnie melancholia. Wczoraj mnie i ploteczkarnię odwiedziła KaHelka (kahelka.blogspot.com) z herbatką poprawiającą nastrój.
Dzisiaj kolejne wizyty miały miejsce. Odwiedziły mnie Ela (http://kunadomowa.blogspot.com/) i Emilka Wie (moja kursantka z warsztatów mydlarskich). Dostałam od dziewczyn  nowe foremki do mydełek. Bardzo mi się miło zrobiło:)  Razem chcemy zrobić wspólny projekt razem (wierzę że się uda).
Teraz zaczynam zapełniać wrześniowy kalendarz powakacyjnymi warsztatami handmade. Są już zaplanowane zajęcia ze scrapbookingu, sutaszu, wire-wrappingu i florystyki, a lada dzień będą też zaplanowane warsztaty z wytwarzania kosmetyków eko :)
Poniżej zdjęcie Asi i jej jesienna kompozycja w gąbce. Pozdrawiam Cię Asieńko :)!

Jesienna kompozycja w gąbce - warsztaty florystyczne w ploteczkarnia.pl

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Szklana pogoda...

Nie pisałam ostatnio bo niespodziewanie wyjechaliśmy ma jeszcze jeden mini urlop. A. wyjątkowo szybko doszedł do Ciebie po operacji, a czas rekonwalescencji spędził na obmyślaniu tej krótkiej wyprawy. Do domowego albumu przybyło kilka pamiątkowych fotek. Podzielę się nimi z Wami jak już będę w Warszawie. Pogoda dziś pogorszyła się na tyle, że nie było mowy o zwiedzaniu. Przeglądałam zawartość aparatu i odkryłam, że zupełnie zapomniałam o zdjęciach moich prac z fusingu. Okazało się, że piec do artclay, który mam w pracowni można również wykorzystać do tworzenia biżuterii w technice fusingu czyli łączenia i stapiania różnych rodzajów szkła. Może kiedyś pokuszę się na warsztaty fusingu w ploteczkarni jednak nie nastąpi to zbyt prędko bo najpierw sama muszę dokładniej zgłębić tą technikę.

Szklana pogoda zamknięta w fusingowej biżuterii.

środa, 7 sierpnia 2013

Dla ochłody...

Upał nie pozwala normalne funkcjonować. A. ma jutro wizytę w szpitalu i będą zdejmować opatrunek. Moje dziecko mimo gorąca ma mnóstwo energii... Poniżej coś dla ochłody :) przetestowałam choć mój smok wawelski się do wodopoju przyssał i niewiele brakowało, żebym nie miała okazji na spróbowanie tego bezalkoholowego mohita. Całkiem niezłe i proste do wykonania. Idealne na taki gorąc:) zamiast kawy chyba zacznę podawać ten napój uczestniczkom moich warsztatów w Ploteczkarni.

Bezalkoholowe mohito

niedziela, 4 sierpnia 2013

Uuufff...

jak gorąco... Lato w rozkwicie. Dla ochłody sięgnęłam po ceramiczne korale autorstwa Kamili i choć jeszcze nie ze wszystkich powstały  naszyjniki to ich cudowna gładka i zimna powierzchnia sprawia, że są cudowną ulgą i relaksem dla nabrzmiałych od upału dłoni. Uważam, że ceramika jest piękna. 
Ze spraw bardziej osobistych A. już po operacji i dziś odebrałam go ze szpitala. Wysoka temperatura nie sprzyja rekonwalescencji, ale jest dzielny i powoli dochodzi do siebie. W ploteczkarni kolejne warsztaty i mrożona kawa. Więcej przeczytacie na www.ploteczkarnia.pl

ceramiczne korale od Kamili