Dzisiaj z innej beczki, dostałam zapytanie ofertowe na mail z jednej firmy, która proponuje różne usługi m.in. promocyjne, a że planuję plenerową akcję promocyjną zainteresowałam się tą ofertą. Weszłam na stronę w/w firmy (celowo nie podaję jej nazwy) i zauważyłam, że oferują podobne do moich warsztaty, pewnie bym nawet tam nie zajrzała, ale zdjęcie promujące te warsztaty wydało mi się znajome. Zaczęłam przeglądać zdjęcia na fun page ploteczkarnia.pl i bingo! To zdjęcie promujące moje warsztaty z przed kilku lat, które zostało wykonane na moje potrzeby.
Strasznie mnie to zirytowało, bo jedyny trud jaki sobie zadali oprócz kradzieży mojego zdjęcia to usunięcie loga mojej firmy. Zadzwoniłam do właściciela, mętnie się tłumaczył, obiecał usunąć zdjęcie ze swojej strony (było w dwóch miejscach). No i zobaczymy co dalej będzie...
A swoją drogą ciekawa jestem czy firma, która podkrada cudze zdjęcia zadaje sobie trud, żeby bazy mydlane do warsztatów z dziećmi miały atesty. Sądząc po cenie oferowanych zajęć bardzo wątpliwe. Kochani w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo swoich dzieci pamiętajcie, aby niska cena nie była wyznacznikiem Waszych wyborów. Bazy do zajęć dla dzieci powinny mieć stosowne certyfikaty, atesty i datę przydatności, że o barwnikach i aromatach nie wspomnę, animatorzy powinni mieć wykształcenie pedagogiczne, badania na nosicielstwo i zaświadczenie o szkoleniu BHP, a jakość i profesjonalizm kosztują. Pamiętajcie, że takie niewinne mydełko zrobione nie wiadomo z czego może bardzo mocno uczulić Wasze pociechy. Zachowajcie czujność chodzi o bezpieczeństwo i zdrowie Waszych dzieci, a to jest bezcenne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz